Proszę przeczytać notkę pod tym rozdziałem, który niezbyt mi wyszedł...
Uwaga! Dodaję nową bohaterkę, dziewczynę Zayna- Perrie, którą już raczej znacie.
*Kilka dni po spotkaniu, perspektywa Jade*
Uwaga! Dodaję nową bohaterkę, dziewczynę Zayna- Perrie, którą już raczej znacie.
*Kilka dni po spotkaniu, perspektywa Jade*
Miałam iść spać, nie umiałam. Jutro miał być jakiś "ważny dzień", jak to określił Zayn. Nie wiem, o co mu chodziło. Umie zachować tajemnice.
Nie wiedząc co zrobić włączyłam swojego Asus'a. Niall podał mi wczoraj swoje konto na Skypie i teraz właśnie rejestrowałam się na tym portalu, by zobaczyć, czy Horan nie zrobił mnie w konia i nie podał mi fałszywki.
Co dziwne, miałam przy jego ikonce napis "Dostępny". Nacisnęłam na "Rozmowa wideo" i za chwilę na całym monitorze miałam ziewającego słodziaka prosto z reklamy.
Co dziwne, miałam przy jego ikonce napis "Dostępny". Nacisnęłam na "Rozmowa wideo" i za chwilę na całym monitorze miałam ziewającego słodziaka prosto z reklamy.
I ta jego klata...
- Cześć kicia.
- Co piłeś?
Prychnął.
- Nic...
- Nie, w ogóle!- krzyknęłam głośniej niż chciałam.
- No dobra. Wypiłem trochę z Harry'm.
- A wiesz co mnie najbardziej wkurza?
- Nie, nie wiem- odpowiedział zaciekawiony.
- To, że mnie nie zaprosiłeś. Pomogłabym.
Próbował zmienić temat rozmowy. Skutecznie.
- A ty wiesz, że dzisiaj spotkałem chłopaka, który wyglądał podobnie do mnie?
- Dziewczyny muszą się do niego nieźle kleić.
- No. Chodziły za nim gęsiego- tu zrobił śmiesznie smutną minkę.- A mnie nie zauważyły...
- Nareszcie czułeś się jak przeciętny chłopak, którym nie jesteś. Bo jesteś wyjątkowy- na ostatnim słowie zagryzłam wargę. Czy mi się zdaje, czy ja z nim flirtuję?
Jemu najwyraźniej się to spodobało, bo zaczął mi sporadycznie prawić komplementy.
- Nie. Ja jestem poniżej przeciętnego człowieka. To ty jesteś wyjątkowa, inna. Jesteś ładna. Co ja gadam? Nie spotkałem jeszcze tak pięknej osoby jak ty- na te słowa moje policzki wpłynęły dorodne rumieńce.
- Chyba wypiłeś więcej, niż mi się zdawało.
- NIE. Ja mówię prawdę. Piękna jesteś.
Teatralnie zatrzepotałam rzęsami.
- No przecież wiem.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i na koniec rozmowy wysłał mi słodkiego całusa. Polubiłam go.
*Perspektywa Zayn'a*
Dziś ma nadejść coś, co spodziewałem się od dawna. Coś, co muszę zrobić.
Za kilka godzin oświadczę się Perrie.
Podjąłem tę decyzję kilka miesięcy temu. Jednak nie byłem jej pewien. A pierścionek wybierały moje siostry. Nawet go nie widziałem, ale sądząc po guście mojego rodzeństwa, będzie dużo błyszczącego "czegoś", co wcale mało nie kosztowało.
- Wstawaj kotku- szepnąłem mojej dziewczynie do ucha, delikatnie zagryzając ich płatek. Poczułem, że po jej ciele przechodzi dreszczyk.
- Po co?- pytała się mnie, patrząc na mnie zaspanymi oczami. Wyglądała tak słodko.
- Bo ktoś musi zjeść śniadanie, które sam przygotowałem.
Chyba dopiero teraz zauważyła, że jestem ubrany, uczesany i w ogóle.
- I ty ponoć lubisz spać? Masz jeden wolny dzień i wstajesz tak wcześnie?
- Bo to wyjątkowy dzień- w jej oczach pojawiły się iskierki ciekawości.
- Czemu niby taki wyjątkowy?
- Sama zobaczysz. Mam coś dla ciebie.
Pokazałem jej nasze pierwsze wspólne zdjęcie.
- Gdzie to znalazłeś?
- Nie wiem. Samo do mnie przyszło. Mam dla ciebie coś jeszcze- i podałem Perrie zaproszenie na kolację do restauracji, której nazwy nie umiałem wymówić.
- To niesamowite.
- Zobaczysz, ten dzień będzie bardziej ekscytujący niż ci się zdaje.
Nagle zadzwonił do mnie Louis. Poszedłem do pokoju obok i odebrałem.
- Halo?
- Tu Louis.
- Co chcesz?
- To, gdzie mam wziąć twoją przyszłą żonę. Aha i żeby nie było to pytanie zadaje Eleonor.
- Najlepiej do SPA. Zapłacę jej i Perrie za kilkugodzinny pobyt w kurorcie, a ja w tym czasie poćwiczę na tobie oświadczyny.
- Ok...
- Powiedz Eleonor, że Perrie będzie tam za godzinę.
- To pa.
- Cześć.
Tak jak myślałem, dziewczyna była zachwycona propozycją pójścia do SPA.
Po niecałej godzinie Eleonor czekała, aż przestanę całować Perrie na pożegnanie.
*Oczami Louis'a*
Zayn po raz dwudziesty ósmy próbował dobrze wypowiedzieć te słowa.
- Perrie... Czy w-w-wyjdziesz za mnie?
- Nie umiesz chociaż przez chwilę przestać się jąkać?
- Nie rozumiesz tego.
- Co?
- Przez twój zarost nie umiem sobie wyobrazić, że ty to ona.
- Trzeba było wziąć Niall'a.
- On zbytnio by się śmiał, a poza tym wczoraj popił sobie z Hazz'ą.
- Dobrze. To trenuj na mnie, bo zostało nam tylko trochę czasu.
- Ok.
Po pięćdziesiątce udało mu się to wreszcie wypowiedzieć całość. I na razie tylko ja widziałem pierścionek zaręczynowy.
*Perspektywa Perrie*
- Ale to smaczne- zajadałam się wybranym daniem.- Chcesz trochę?
- No jasne- wziął mój widelec i spróbował potrawy.
- I jak?
- Boskie!
Zjedliśmy do końca i porozmawialiśmy jeszcze trochę.
- Perrie mam ci coś do powiedzenia- ton jego głosu był poważniejszy niż zwykle.
- Tak?
- Wstań.
Wykonałam polecenie. Zayn klęknął przede mną.
- Perrie Ewards. Czy wyjdziesz za mnie?
***
![]() |
Nasz kochany Niall :3 |
Jak wam się podoba ten rozdział? Co o nim myślicie? I co ma odpowiedzieć Perrie? Piszcie w komentarzach. 1 KOMENTARZ=1 SZACUNEK DLA AUTORA I KILKA LINIJEK ROZDZIAŁU WIĘCEJ!
Dziękuję za 748 wejść! Dobijcie do tysiaka! Teraz rozdziały pojawiać się będą co tydzień, w zależności od tego ile zadania domowego będę miała. Tu taka kocia wersja Nialla.
Do następnego, Laurel xoxo
Przepraszam, że ani razu nie skomentowałam twojego bloga, ale nowa szkoła jest do dupy i staram się do niej przyzwyczaić, ale nie będę ci opowiadała o moim życiu, a o rozdziale, a raczej o całym blogu, aby nadrobić zaległości. Rozdział oczywiście cudowny i powinnaś o tym doskonale wiedzieć. Co do bloga to jest niesamowity zresztą jak ty sama. Wyobraźnię masz przeogromną, a talentu także ci nie brak, czyli inaczej mówiąc, masz idealne predyspozycje do świetnego bloga. Masz na pewno większy telnet ode mnie i czasami zastanawiam się czy nie zakończyć mojego bloga. Mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy na żywo, bo dawno nie miałyśmy kontaktu. Do zobaczenie i mam nadzieję, że wybaczysz mi to, że nie komentowałam wcześniej. Życzę Weny, bo nie mam zamiaru czekać długo na kolejny rozdział. I przy okazji zapraszam na rozdział piąty na: http://we-are-just-puppets.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńHope
Dzięki, pamiętaj:
UsuńLepiej późno niż wcale :D
Twój blog jest BOSKI! Ja nie wiem, czy prowadzić tego, zobacz ankietę...
Jestem na TAK!!
OdpowiedzUsuńFajnie,że jest Perrie,bo ją uwielbiam!!
I te zdjęcia Niallerka i Perrie ma powiedzieć,że się zgadza czyli,że tak samo jak ja jest na TAK!!
Pozdrawiam i życzę weny.
PS.Gdzie życzenia dla Niallerka?
PS.2.Jeśli jeszcze raz napiszesz,że rozdział jest do dupy to przyjdę i ci ją skopię!!
Buziaczki :** <333