niedziela, 8 września 2013

Rozdział 5

Proszę przeczytać notkę pod tym rozdziałem, który niezbyt mi wyszedł...
Uwaga! Dodaję nową bohaterkę, dziewczynę Zayna- Perrie, którą już raczej znacie.

*Kilka dni po spotkaniu, perspektywa Jade*
Miałam iść spać, nie umiałam. Jutro miał być jakiś "ważny dzień", jak to określił Zayn. Nie wiem, o co mu chodziło. Umie zachować tajemnice. 
Nie wiedząc co zrobić włączyłam swojego Asus'a. Niall podał mi wczoraj swoje konto na Skypie i teraz właśnie rejestrowałam się na tym portalu, by zobaczyć, czy Horan nie zrobił mnie w konia i nie podał mi fałszywki.
Co  dziwne, miałam przy jego ikonce napis "Dostępny". Nacisnęłam na "Rozmowa wideo" i za chwilę na całym monitorze miałam ziewającego słodziaka prosto z reklamy.
I ta jego klata...
Moje przemyślenia przerwał melodyjny głos.
- Cześć kicia.
- Co piłeś?
Prychnął.
- Nic...
- Nie, w ogóle!- krzyknęłam głośniej niż chciałam.
- No dobra. Wypiłem trochę z Harry'm.
- A wiesz co mnie najbardziej wkurza?
- Nie, nie wiem- odpowiedział zaciekawiony.
- To, że mnie nie zaprosiłeś. Pomogłabym. 
Próbował zmienić temat rozmowy. Skutecznie.
- A ty wiesz, że dzisiaj spotkałem chłopaka, który wyglądał podobnie do mnie?
- Dziewczyny muszą się do niego nieźle kleić.
- No. Chodziły za nim gęsiego- tu zrobił śmiesznie smutną minkę.- A mnie nie zauważyły...
- Nareszcie czułeś się jak przeciętny chłopak, którym nie jesteś. Bo jesteś wyjątkowy- na ostatnim słowie zagryzłam wargę. Czy mi się zdaje, czy ja z nim flirtuję?
Jemu najwyraźniej się to spodobało, bo zaczął mi sporadycznie prawić komplementy. 
- Nie. Ja jestem poniżej przeciętnego człowieka. To ty jesteś wyjątkowa, inna. Jesteś ładna. Co ja gadam? Nie spotkałem jeszcze tak pięknej osoby jak ty- na te słowa moje policzki wpłynęły dorodne rumieńce.
- Chyba wypiłeś więcej, niż mi się zdawało.
- NIE. Ja mówię prawdę. Piękna jesteś.
Teatralnie zatrzepotałam rzęsami. 
- No przecież wiem.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i na koniec rozmowy wysłał mi słodkiego całusa. Polubiłam go.
*Perspektywa Zayn'a*
Dziś ma nadejść coś, co spodziewałem się od dawna. Coś, co muszę zrobić.
Za kilka godzin oświadczę się Perrie.
Podjąłem tę decyzję kilka miesięcy temu. Jednak nie byłem jej pewien. A pierścionek wybierały moje siostry. Nawet go nie widziałem, ale sądząc po guście mojego rodzeństwa, będzie dużo błyszczącego "czegoś", co wcale mało nie kosztowało.
- Wstawaj kotku- szepnąłem mojej dziewczynie do ucha, delikatnie zagryzając ich płatek. Poczułem, że po jej ciele przechodzi dreszczyk.
- Po co?- pytała się mnie, patrząc na mnie zaspanymi oczami. Wyglądała tak słodko. 
- Bo ktoś musi zjeść śniadanie, które sam przygotowałem.
Chyba dopiero teraz zauważyła, że jestem ubrany, uczesany i w ogóle.
- I ty ponoć lubisz spać? Masz jeden wolny dzień i wstajesz tak wcześnie?
- Bo to wyjątkowy dzień- w jej oczach pojawiły się iskierki ciekawości.
- Czemu niby taki wyjątkowy?
- Sama zobaczysz. Mam coś dla ciebie.
Pokazałem jej nasze pierwsze wspólne zdjęcie.
- Gdzie to znalazłeś?
- Nie wiem. Samo do mnie przyszło. Mam dla ciebie coś jeszcze- i podałem Perrie zaproszenie na kolację do restauracji, której nazwy nie umiałem wymówić. 
- To niesamowite.
- Zobaczysz, ten dzień będzie bardziej ekscytujący niż ci się zdaje.
Nagle zadzwonił do mnie Louis. Poszedłem do pokoju obok i odebrałem.
- Halo?
- Tu Louis.
- Co chcesz?
- To, gdzie mam wziąć twoją przyszłą żonę. Aha i żeby nie było to pytanie zadaje Eleonor.
- Najlepiej do SPA. Zapłacę jej i Perrie za kilkugodzinny pobyt w kurorcie, a ja w tym czasie poćwiczę na tobie oświadczyny.
- Ok...
- Powiedz Eleonor, że Perrie będzie tam za godzinę.
- To pa.
- Cześć.
Tak jak myślałem, dziewczyna była zachwycona propozycją pójścia do SPA.
Po niecałej godzinie Eleonor czekała, aż przestanę całować Perrie na pożegnanie.
*Oczami Louis'a*
Zayn po raz dwudziesty ósmy próbował dobrze wypowiedzieć te słowa.
- Perrie... Czy w-w-wyjdziesz za mnie?
- Nie umiesz chociaż przez chwilę przestać się jąkać?
- Nie rozumiesz tego.
- Co?
- Przez twój zarost nie umiem sobie wyobrazić, że ty to ona.
- Trzeba było wziąć Niall'a.
- On zbytnio by się śmiał, a poza tym wczoraj popił sobie z Hazz'ą.
- Dobrze. To trenuj na mnie, bo zostało nam tylko trochę czasu.
- Ok.
Po pięćdziesiątce udało mu się to wreszcie wypowiedzieć całość. I na razie tylko ja widziałem pierścionek zaręczynowy.
*Perspektywa Perrie*
- Ale to smaczne- zajadałam się wybranym daniem.- Chcesz trochę?
- No jasne- wziął mój widelec i spróbował potrawy.
- I jak?
- Boskie!
Zjedliśmy do końca i porozmawialiśmy jeszcze trochę.
- Perrie mam ci coś do powiedzenia- ton jego głosu był poważniejszy niż zwykle.
- Tak?
- Wstań.
Wykonałam polecenie. Zayn klęknął przede mną.
- Perrie Ewards. Czy wyjdziesz za mnie?
***

Nasz kochany Niall :3

Jak wam się podoba ten rozdział? Co o nim myślicie? I co ma odpowiedzieć Perrie? Piszcie w komentarzach. 1 KOMENTARZ=1 SZACUNEK DLA AUTORA I KILKA LINIJEK ROZDZIAŁU WIĘCEJ!
Dziękuję za 748 wejść! Dobijcie do tysiaka! Teraz rozdziały pojawiać się będą co tydzień, w zależności od tego ile zadania domowego będę miała. Tu taka kocia wersja Nialla.
Do następnego, Laurel xoxo

3 komentarze:

  1. Przepraszam, że ani razu nie skomentowałam twojego bloga, ale nowa szkoła jest do dupy i staram się do niej przyzwyczaić, ale nie będę ci opowiadała o moim życiu, a o rozdziale, a raczej o całym blogu, aby nadrobić zaległości. Rozdział oczywiście cudowny i powinnaś o tym doskonale wiedzieć. Co do bloga to jest niesamowity zresztą jak ty sama. Wyobraźnię masz przeogromną, a talentu także ci nie brak, czyli inaczej mówiąc, masz idealne predyspozycje do świetnego bloga. Masz na pewno większy telnet ode mnie i czasami zastanawiam się czy nie zakończyć mojego bloga. Mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy na żywo, bo dawno nie miałyśmy kontaktu. Do zobaczenie i mam nadzieję, że wybaczysz mi to, że nie komentowałam wcześniej. Życzę Weny, bo nie mam zamiaru czekać długo na kolejny rozdział. I przy okazji zapraszam na rozdział piąty na: http://we-are-just-puppets.blogspot.com/.
    Hope

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, pamiętaj:
      Lepiej późno niż wcale :D
      Twój blog jest BOSKI! Ja nie wiem, czy prowadzić tego, zobacz ankietę...

      Usuń
  2. Jestem na TAK!!
    Fajnie,że jest Perrie,bo ją uwielbiam!!
    I te zdjęcia Niallerka i Perrie ma powiedzieć,że się zgadza czyli,że tak samo jak ja jest na TAK!!
    Pozdrawiam i życzę weny.
    PS.Gdzie życzenia dla Niallerka?
    PS.2.Jeśli jeszcze raz napiszesz,że rozdział jest do dupy to przyjdę i ci ją skopię!!
    Buziaczki :** <333

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K